"PIERWSZY" z wizytą
Ścięło nas z nóg, jak dostaliśmy telefon, że w nasze skromne progi zawita największy dostojnik „Cienia PRL-u”, I SEKRETARZ (ostatni raz używamy tego tytułu) Mirosław ze swoją świtą, Kasią i Snupim. Sprawili nam niesamowitą niespodziankę i kupę radości. Opowiadali mnóstwo ciekawych rzeczy o Hiszpanii i Portugalii, gdzie spędzili dość długi urlop. Należał się, przede wszystkim Mirkowi, po czterech latach tyrki, jaką wykonał w Dołżycy. Od teraz, po europejskich wojażach, Snupiego możemy okrzyknąć największym globtroterem Bieszczada wśród żyjących tam zwierząt. Oczywiście takie wizyty są zawsze za krótkie, by nagadać się do woli, mimo, że wita się świt. Chcielibyśmy pokazać im trochę uroków naszej ziemi świętokrzyskiej, ale tempo pobytu skorygowało wszystko do spaceru na wzgórze Karczówka, gdzie mieści się klasztor Pallotynów i gdzie można chłonąć dobrą energię, czyli mamy tam styczność z tzw. czakramami. Oby ta energia dała im siłę i moc do przeciwstawiania się wszelkim trudnościom dnia codziennego. Niechaj spowoduje, by rodziły się nowe pomysły na życie w Bieszczadzie. My ze swojej strony dziękujemy za wizytę i czekamy na więcej. Było miło.
[stextbox id=”foto”]FOTKI[/stextbox]