Caryńska w kwietniu
Ufff, jeśli chodzi o zdjęcia, to człek uczy się całe życie. Jeżeli mogę coś dodać w sensie zwrócenia uwagi na to, co przyroda nam serwuje, to są tam dwa zdjęcia: jedno to serduszko z lasu, a drugie z aniołem ze śniegu. To takie moje skojarzenia. Myślę sobie, że to taka całość przyjazd – kawał historii – wędrowanie – podziwianie – wspomnienia… Zostające w serduchu. Co do maja (2012), to chyba zapowiada się ciekawie. Buziale wiosenne dla Was – cmok, cmok. Marta Wajcht.
Piękne, polskie przedwiośnie 🙂