Rozsypaniec 2010 /1/
Mamy środek zimy, a my na przekór wrócimy do letnich klimatów bieszczadzkich i przypomnimy Bieszczadzkie Spotkania ze Sztuką „Rozsypaniec”. Wygrzebaliśmy z naszych zbiorów fotograficznych jeszcze trochę zdjęć z tej imprezy i przedstawimy je światu. „Rozsypaniec” 2010 roku odbył się w dniach 12-15 sierpnia, między innymi w Dołżycy, na terenie Restauracji Bieszczadzkiej, gdzie zostały zrobione wszystkie przedstawione fotki. Na scenie muzycznej wystąpili: Bieszczadzka Rodzinka Muzykująca, Wołosatki, Cisza Jak Ta, Do Góry Dnem, Yeskiezsirumem, Jolka Sip, Robert Kasprzycki, Michał Łanuszka, Trzech Barów. O szczegółach parodniowych zmagań ze sztuką, nie tylko muzyczną, można przeczytać na stronie organizatora, czyli stowarzyszenia „Moje Bieszczady„. Przy okazji tego wpisu zacytujemy jeden z wierszy Elżbiety Galoch, która zdobyła pierwszą nagrodę w konkursie poetyckim „Rozsypane Strofy”.
BIESZCZADZKIE KLIMATY
Przestrzenie gór wciągają w wieczną grę niedosytu.
To buczyna wokół poczerniałych bacówek
i oczerety przy wodopojach z beżowym oceanem traw.
Nosi się je w sobie, jak wielki kosz maślaków
albo wiązkę chrustu. Stają się przybytkiem pańskim,
w podświadomości wydrukowane
klątwą wrzosowisk i surowymi rzeźbami wędrowców,
sunących nićmi dukatów – w krainę biesów i czadów,
gdzie dzioby cerkwi
łamią chabrową taflę widnokręgu.
Klawiatury gontów
w gamach zbrązowiałych cieni zachodów,
omszałe murki i kamienie
zaplątane w purpurę chaszczy,
grają zieloną chwałę Stwórcy.
Alleluja drzewom, alleluja potokom.