Tarnica
Wybraliśmy się na wycieczkę zaczynając od Wołosatego przez Tarnicę, Halicz, Rozsypaniec do Przełęczy Bukowskiej, a stamtąd powrót do Wołosatego.
Tym razem zabraliśmy ze sobą właściwą ilość wody i mieliśmy wiedzę, że po drodze możemy uzupełnić zapasy w źródełkach znajdujących się na naszej trasie. Wyprawa zajęła nam 11 godzin. Pogoda była wymarzona. Krajobrazy urzekały na każdym kroku. Oczywiście do szczytu Tarnicy tłok, jak na Krupówkach, albo na deptaku w Ciechocinku. Ze szczytu staraliśmy się zejść jak najszybciej, żeby uniknąć zadeptania.
Dla przypomnienia tym, którzy o tym nie wiedzą Tarnica jest najwyższym szczytem wznoszącym się na wysokość 1346 m n.p.m. i stanowi atrakcyjny punkt widokowy w polskich Bieszczadach. Na szczycie góry znajduje się punkt geodezyjny i żelazny krzyż wraz z wmurowaną tablicą ustawiony w 1987 r., upamiętniający tutaj pobyt ks. Karola Wojtyły w 1954 r. Warto również nadmienić, że wchodząc na szlak, po lewej stronie znajduje się stary cmentarz bojkowski i miejsce po cerkwi.
Mimo, że podejście na Tarnicę od strony Wołosatego nie należy do łatwych (nie biegnijcie, idźcie spokojnie), warto jednak podjąć wysiłek, aby Wasze oczy ujrzały urok bieszczadzkich krajobrazów. Na koniec jeszcze jedna przestroga. Wybierając się na Tarnicę nie zakładajcie trampek, japonek, klapek, czy szpilek, wybierajcie raczej wygodne buty na płaskiej i twardej podeszwie.
Cześć,
Zdjęcia super.
Miło się ogląda widoczki z lata gdy za oknem – 10*C 🙂
P.S.
To drzewo na cmentarzu to niebawem chyba będzie miało z 1000 lat – to chyba dąb był?