Terka – Połoma – Szczycisko
Jak na tej wycieczce, tak wiele roślin o nazwie dziewięćsił bezłodygowy nie widzieliśmy w Bieszczadach nigdzie. Radość…
Odbyliśmy wycieczkę, bardzo dobrze oznakowanym szlakiem zielonym, z Terki przez górę Połomę, docierając na Przełęcz Szczycisko (633 m n.p.m). Szlak omija wierzchołek Połomy od wschodu, osiągając wysokość ok. 720 m n.p.m, a szczyt góry, który jest zalesiony, ma 776 m n.p.m. Jednak głównym celem tej wyprawy miała być nieistniejąca wieś Studenne (o tym w następnym wpisie).
Jak szliśmy, zobaczycie na mapce powyżej. Dodamy jeszcze, że z Przełęczy Szczycisko można powędrować do Sanu lub w stronę Sinych Wirów, a dalej szlakiem zielonym dojść do szlaku czarnego, który w jedną stronę doprowadzi nas na Przełęcz M. Orłowicza, a w drugą do Bacówki PTTK Jaworzec. Wracaliśmy tą samą trasą do pewnego momentu, gdzie można odejść ze szlaku zielonego i skierować się w stronę Studennego. Trasę oznakowano białymi strzałkami z czerwonym trójkątem (również są niebieskie kwadraty z żółtą ikoną cerkwi).
Idąc na przełęcz mieliśmy ciekawe, a zarazem śmieszne spotkanie.
Korzystając z „leśnej ławeczki” (pień powalonego drzewa) przysiedliśmy na chwilę, ciesząc oczy i uszy otaczającą nas przyrodą. Nagle, w oddali, pojawiły się bardzo kolorowe postacie. Po kilku minutach zbliżyły się do nas. Było to małżeństwo z dwójką dzieci. Wszyscy na nogach mieli „japonki”, w rękach kosze i kocyki piknikowe oraz dmuchane koła do pływania.
Byliśmy bardzo zaskoczeni ich wyglądem. W końcu to błotnisty środek lasu. Po chwili zadali nam pytanie: „- Czy daleko jeszcze do plaży?”. Zdziwieni na maksa pomyśleliśmy „- Ale…, o co chodzi?”.
Okazało się, że idą z Terki. Pokonali kawał drogi w poszukiwaniu plaży… A mogli zejść w samej Terce nad Solinkę, bo do Sanu po błocie i w obuwiu, jakie mieli na nogach, trochę by im zeszło.
Okazuje się, że w Bieszczady przyjeżdżają teraz turyści, którzy nie bardzo wiedzą gdzie i po co przyjechali.