Wieczorami
Wiadomo, że towarzystwo, które nocowało na Majdanie, a także przebywało gościnnie, lubiło ze sobą pogawędzić. Tematy rozmów były bardzo, bardzo różne, ale jakże ciekawe i rozwijające. Rzecz jasna, że ilu było rozmówców, tyle było zdań na dany temat. Kiedy wieczorny chłód wyganiał nas spod gwieździstego bieszczadzkiego nieba, logowaliśmy się w galerii, obcując i chłonąc sztukę, czasami nawet do białego rana, zabawiając się przy tym w nietuzinkowy sposób. Dla spragnionych strawy, zawsze był przygotowany suto zastawiony stół. Obchodziliśmy też (hucznie) Oli urodziny. Gości było bardzo, bardzo wielu, a prezentów (dawanych z serca) i szczerych życzeń było jeszcze więcej.
[stextbox id=”foto”]FOTKI[/stextbox]