Smolnik i Zagroda Chryszczata
Skorzystaliśmy z okazji i pojechaliśmy całą ferajną, oczywiście wesołym Cieniobusem, do Smolnika koło Komańczy. Po drodze we wskazanym miejscu kupiliśmy pyszne sery. Jadąc dalej, wydawało nam się, że to już koniec świata. Po raz pierwszy mieliśmy okazję zobaczyć to tak urokliwe miejsce. Najpierw naszą uwagę przykuły dziwne dźwięki. Okazało się, że to najprawdziwsze pawie pokrzykiwały sobie stąpając dostojnie. Porozmawialiśmy tam z ludźmi, którzy między innymi zarabiają na życie rzeźbiąc. Dziewczyny, ku uciesze dostały w prezencie pawie pióra. Stamtąd pojechaliśmy do również bardzo ciekawego miejsca, a jakże innego od poprzedniego. Była to „Zagroda Chryszczata”. Tam po prostu padliśmy na kolana. Wspaniałe wnętrza knajpki urządzone z wielkim smakiem i gustem. Mnóstwo pięknych rzeźb i płaskorzeźb, obrazów, kolekcji kufli, zdjęcia, kabaryny (w języku więziennym i osób internowanych – izolatka) urządzone jako pokoje gościnne dla turystów, chcących wypocząć w spartańskich warunkach i wiele, wiele różności, o których możecie się przekonać oglądając fotki. Jedzonko również pyszne, obsługa, psy, kozy i atmosfera wymarzona, zupełnie jak na innej planecie.
[stextbox id=”foto”]FOTKI[/stextbox]