4 komentarze do “Banderoza

  • Kiedyś w Banderozie…pewnej nocy…wygrałem z Jankiem na ręke (na łamanie), a Janek by mistrzem okolicy.Z Tobą wygrać to wielki zaszczyt , Polało się potem tanie winko i litry piwka .Nigdy nie zapomnę Ciebie ,Twojego psa Majora (Ś.p.), Banderozy i tej atmosfey.p.s. Po latach Twoja córka woziła moją, kładem po rzecze.Pozdrawiam i tęsknie…ach.. może w tym roku wlecę.

    Odpowiedz
  • MÓJ TATA TO JEST AS, ALE BANDEROZA NIESTETY JUŻ KOLEJNY ROK NIECZYNNA JEST. MIEJMY NADZIEJE, ŻE W TYM LUB PRZYSZŁYM ROKU BĘDZIE OTWARTA. TO JEST JEDNO Z NIELICZNYCH MIEJSC, KTÓRE JEST TAK PIĘKNE:)
    POZDRAWIAM WSZYSTKICH, KTÓRZY ZAWSZE NAS ODWIEDZAJĄ W TYM MAGICZNYM MIEJSCU!

    Odpowiedz
  • Cześć Sabinka.
    Dość przez przypadek znaleźliśmy twój wpis. Nie wiem czy pamiętasz chłopaków z Radomia. Trzech luzaków co wypijali mnóstwo piwa i łowili ryby w Waszym pięknym stawiku (Karolina zawsze miała pretensję) 🙂 Ostatni raz byliśmy u Was w Banderozie w 2002 roku. Niestety troszkę nasze drogi się rozjechały ale na obecną chwilę myślimy o powrocie w Bieszczady i na początek do Banderozy :). Jeżeli nas nie kojarzysz napisz maila pod podany adres ewentualnie pod wojciech.marecki@gmail.com. Odezwij się śliczna blondyneczko pewnie już mamusia kilkoro dziatków :). Pozdrowienia dla całej fantastycznej rodziny Kobuzów od dwóch wariatów z Radomia i jednego z Katowic.

    Odpowiedz
  • Miejsce jest naprawdę niezwykłe, a w dodatku z Pani Sabiny jest świetna kucharka, więc z pewnością ten cudowny bieszczadzki zakątek jeszcze wiele osób uzna za jedno ze swych ulubionych miejsc powrotów w Bieszczadach. Pozdrawiamy bardzo ciepło i do następnego.

    Odpowiedz

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.