Zawój – Sine Wiry – Polanki
Przeszliśmy trasę Jaworzec-Łuh-Zawój, więc podążamy dalej, do miejscowości Polanki. Oczywiście po drodze rezerwat Sine Wiry. W upalny dzień to miejsce, gdzie należy posiedzieć dłużej na skalnych progach w chłodzie wód Wetliny.
Dla niezorientowanych:
Rezerwat przyrody Sine Wiry (pow.450,49 ha) został utworzony w 1987 roku. We wrześniu 1980 roku osunęło się zbocze Połomy tarasując rzekę Wetlinę, w wyniku czego powstało jeziorko, zwane Szmaragdowym, mające (w 1987 roku) 280 metrów długości i 20-45 metrów szerokości. W 1992 r zmalało już do 70 m. Na chwilę obecną można powiedzieć, że ciężko doszukać się tu jeziorka, zostało zamulone. Niemniej, to urokliwe miejsce polecamy wszystkim.
Miło było posiedzieć, ale czas wędrować do Polanek, złapać „stopa” i wrócić po auto do Kalnicy.
O miejscowości Polanki niewiele można napisać. Dawniej była tu wieś, teraz są chyba 3 domy i murowana kapliczka.
Jako ciekawostkę przytoczymy wpis o wsi, który pokazuje, że tetniło tu kiedyś życie.
Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich:
Polanki – wieś, pow. liski, parafia rzyk.-kat. w Wołkowyi, a gr.-kat. w Terce. Leży w okolicy górskiej, lesistej, na lewym brzegu Solinki (502 mt). Na zachód od wsi, ścieśnionej w wąskiej dolinie rzeki, wznosi się szczyt lesisty Korbania (694 mt), którgo stoki okalaja tę osadę od północy i południa.
Występuje tu formacya kredowa, obfitująca w naftę; w Polankach jednak źródeł nie ma, lecz w siąsiedniej Łopience i na wschód w Studennym. Najbliżej na płn. leży Bukowiec i Terka 9 (po praw. brzegu Solinki), na zachód Tyskowa.
Polanki mają 40 domów i 276 mieszk., m.in. 17 rz.-kat., 245 gr.-kat i 14 izrael., 2 Polaków, a 271 Rusinów.
Obszar większych posiadłości (Krajewskich) ma 31 mr. roli, 28 mr. łąk, 20 mr. pastwisk i 559 mr. lasu.
Parę informacji o rezerwacie – LINK, a przy okazji zobaczycie, jak Sine Wiry prezentują się wczesną wiosną (foto: Stasiu Sznajder) i jak prezentowały się latem 2008 roku – LINK (fotki nasze).
W Polankach była przez wiele lat stanica ZHP Chorągwi Koszalińskiej, mojej rodzimej. Na przełomie lat 80/90-tych tętniła życiem, podobnie jak pola namiotowe położone w stronę Terki. To był ważny punkt w moich początkowych bieszczadzkich wędrówkach.